Wczoraj udałam się na wycieczkę do sklepu IKEA pooglądać meble i różne kuchenne rozwiązania, chociaż nie przepadam za tym stylem.... Towarzyszył mi mój synek...  staliśmy w dwóch dosyć dużych korkach, jazda strasznie się dłużyła i dopadła go (synka) choroba lokomocyjna.... było już za daleko do domu by wracać (około 30 km) .... Musiałam zakupić mu nowe ubrania, bo to w co był ubrany było nie do użytku....

A w sklepie spotkała go kolejna przygoda tym razem gorsza.... :(   Bawił się w tzw. ogódku z piłkami... żeby tam wejść trzeba pozbyć się obuwia.... a podłoga jest śliska.... Mój synek jest szybkim i zwinnym szkrabem, ciągle chce być w centrum zainteresowania... niestety wczorajsze popisy zakończyły się zderzeniem ze ścianą okolicami noska.... :( Teraz wygląda jak bokser... biedactwo... Myślałam, że nosek jest złamany... polała się krew i łzy.....  W niedzielę mamy rodzinną uroczystość - komunię bratanka..... niestety mój synek będzie miał siniaki pod oczkami i będzie wyglądał nieciekawie....  

Tego co oferuje IKEA za bardzo nie miałam czasu obejrzeć w sklepie... całe szczęście zdążyłam wziąć świeżą broszurę Kuchnie i sprzęt AGD i mogę zapoznać się ofertą w domu.....   

Jaki z tego morał ?

 "Cudze oglądacie swego nie znacie" (cudze czytaj szwedzkie) :)

Witam !

Dostałam coś fajnego od SAMEGO Mojego Domu Dla Ciebie ;)

http://www.domdlaciebie.mojdomdlaciebie.pl/?slidStr=1#20120516091510

W poniedziałek po południu - 14 maja 2012 roku przyjechała ekipa do wylewek.... Wyłożonym styropianem na podłogach już zdążyłam się pochwalić... :D

We wtorek 15 maja 2012 roku około 15.00 dostałam telefon, żebym przyjechała na budowę zamknąć dom bo nie ma już pracowników.... Spytałam "jak to ? .... dopiero przyjechali i już ich nie ma ?!?!?!? ".... Okazało się, że skończyli już pracę :D 

Nastawiłam się na tydzień pracy przy wylewkach a tu taka niespodzianka... Myślałam, że to trwa dłużej... To była najlepsza ekipa jak do tej pory :D Jak ekipa Boba Budowniczego ;) Pracują z prędkością światła ;) Polecam !

Chwilowo nie mam zdjęć bo nie można wchodzić do domu.... Chociaż podobno już dziś można.... Wylewki są śliczniutkie i gładkie jak tafla lodu ;) widziałam przez okno ;)

Pozdrawiam !

Mimo malutkiego opóźnienia z tynkami wewnętrznymi i parapetami (nie są dogładzone i dopracowane) wczoraj dowieziono resztę materiału potrzebnego na wylewki, kolejną dziwną maszynę (jakiś rodzaj betoniary, nie znam się) i pojawiła się kolejna ekipa.... Mam nadzieję, że nie lubią pić piwa podczas pracy.... Wyglądają na porządnych chłopaków.... :)

Wczoraj wizytował nasz dom Pan kierownik budowy ... sprawdzał jak idzie robota i co jest zrobione.... stwierdził, że "całkiem dobrze wyszedł ten dom, patrząc na projekt myślał, że będzie to wąska, mała chałupinka, niewygodna i niefunkcjonalna..." ale widać pomylił się i nie docenił twórców tego projektu :)... ja od razu wiedziałam, że będzie ok.... :)

W całym domu rozłożona została specjalna folia, na nią styropian.... W domu zrobiło się jasno... :) ściany gipsowe są jaśniutkie, widać to szczególnie tam gdzie już całkiem wyschły....

Korytarz góra

Sypialnia

Pokoiki na górze

Schowek na dole

Kuchnia

Pokoik na dole

Salon

W wiatrołapie położone zostało już ogrzewanie podłogowe...

 Jakieś poprawki muszą być w łazience na górze ale to już sprawa hydraulika, który zajmował się instalacjami wcześniej....  mam nadzieję, że niebawem się pojawi....

Z hydraulkami też było nieciekawie....

1. najpierw pojwił się główny hudraulik z którym wszystko ustalaliśmy, z pracownikiem

2. do robienia instalacji pojawił się pracownik z drugim pracownikiem.... na górze w łazience wszystko spaprali..... okazało się to gdy pojawił się główny hudraulik, żeby sprawdzić co i jak.... musiał wszystko poprawić....

3. potem obraził się na nas bo nie chcieliśmy kupić od niego pieca CO po "okazjonalnej cenie w promocji" za cenę wyższą niż w sklepie bez promocji..... i zrezygnowaliśmy z wszelkich "udogodnień" jakie nam proponował ale kosztowały fortunę... coś  tam ulepszyliśmy ale bez przesady.... mamy np jakąś skrzynkę z  rodzielaczami ciepła... a nawet mamy dwie takie skrzynki... nawet nie wiedziałam, że to jest to ulpszenie CO, myślałam, że to jest standard.... chyba, że jest a my daliśmy się nabrać....

4. potem ludzie od sieci wodociągowej na zewnątrz nie przeczyścili rur z piasku i jedna się zapchała i zaczęła lecieć woda z rury w środku domu....

5. zadzwoniliśmy więc do obrażonego na nas hydraulika, który z wielką łaską przyjechał, żeby sprawdzić co i jak...

6. i to była jego ostatnia wizyta w naszym domu....

7. ale niestety nowy hydraulik stwierdził, że łazienka na górze nadal jest spaprana więc ten stary hydraulik musi się pojawić, żeby coś tam poprawić.... ale to podobno nic strasznego.... podobno !

W salonie pojawił się styropianowy stół.... pierwszy mebel.... :)   

Witam !

Tynki i parapety miały być gotowe i odebrane w piątek ale niestety pracownicy, którzy mieli się zająć poprawkami i parapetami zrobili sobie urlop w naszym domu.... Naszczęście były to krótkie wczasy.... Ale kosztowały trochę nerwów....

Po wyproszeniu wczasowiczów, w domu znalazłam kilkanaście butelek i puszek po piwie, którymi panowie raczyli się podczas pracy.... Po ich dwudniowym pobycie w domu został bałagan, sprzęt i ubrania robocze "pracowników" no i delikatny smrodek piwno kiełbasiano cebulowy......

Panowie pili, spali, "pracowali", pili, spali, pili, spali, jedli, pili, spali.... itp. itd. Czyli mieli wczasy połączone z izbą wytrzeźwień...

Parapety są zainstalowane "na niby", ściany nie są tak gładkie jak powinny być więc nawet nie ma co oglądać.... :/ partacze.... Może znają się na swojej robocie ale nie po alkoholu....

Tak wyglądają parapety... może na fotkach tego nie widać ale na żywo nie wygląda to za dobrze.... :/

Nie rozumiem tych wszystkich budowlańców.... Czy oni muszą tak raczyć się alkoholem, szczególnie w pracy ? Czy muszą wszystkim inwestorom psuć nerwy i materiał, czy muszą opóźniać pracę ?

W piątek 11.05 przyjechał już styropian na podłogi - dwa rodzaje ( na dole grubszy, na górze cieńszy), specjalna folia i cement na wylewki...

Wielkie Święto - 1 roczek bloga :D

Dokładnie rok temu o godzinie 8.58 zaczęłam go pisać....

Mój blog obchodzi dziś pierwsze urodziny :D

Sto lat !

Życzę mojemu dziełu jak najwięcej wejść, komentarzy i może wygraniu BLOGA ROKU w III edycji konkursu ;)

  Osiągnięcia mojego bloga

  (stan na godzinę 11.05)

Blożek dostał także wyróżnienie w II edycji Bloga Roku

Dziękujemy ! :)

Minął także rok od rozpoczęcia budowy naszego domu..... :D

Dużo się wydarzyło i dużo zmieniło....

Nie spodziewałam się, że tak szybko nasz dom powstanie..... :D